Dieta kota nerkowego.
Niestety coraz więcej kotów zapada na choroby nerek. Często jedynym rozwiązaniem wydaje nam się podawanie kotu karm weterynaryjnych. Boimy się mięsa, bo przecież to samo białko, boimy się barfa, bo przecież to nie karma weterynaryjna i w panice sięgamy po gotowe chrupki dla nerkowców. Czy robimy dobrze? Czy naprawdę powinniśmy odrzucić barf? Nie! Barf jest najlepszą z możliwych diet dla kota nerkowego. Dlaczego? Dlatego, że jesteśmy w stanie dokładnie kontrolować ilość białka czy fosforu. To nieprawda, że barf nie nadaje się dla kota nerkowego, bo mięso ma za dużo białka. W diecie barf ściśle kontrolujemy ilość białka zjadanego przez kota. Możemy dowolnie je modyfikować pod wyniki naszego kota. Żadna gotowa karma nie jest dobrana indywidualnie pod wyniki kota. A wiadomo że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Nie ma też jednego przepisu barfowego dla każdego chorego kota. Weterynaryjna sucha karma nie ma możliwości pomóc kotu w walce z chorobą, bo jest sucha. Kot nerkowy musi pić, a przy suchym nie dostarczy organizmowi odpowiedniej ilości wody, przez co zamiast ulżyć nerkom, obciążymy je jeszcze bardziej. Oczywiście, jeśli chcemy wprowadzić barf naszemu kotu, to bez względu na to czy nasz kot jest chory czy zdrowy musimy poświęcić na to trochę czasu i nauczyć się podstaw żywienia. Bo barf to nie samo rzucone kotu mięso. Ale tu już do właściciela należy decyzja czy woli poświęcić trochę czasu, by jego kot jadł zdrowo czy woli kupić gotową karmę i udawać, że to na pewno coś co kotu pomoże.
Składy przykładowych karm weterynaryjnych dla kotów nerkowych:
1. mąka kukurydziana, ryż, tłuszcz zwierzęcy, kleik pszenny, kleik kukurydziany, lignoceluloza, hydrolizat białka zwierzęcego, izolat białka sojowego*, minerały, sucha pulpa buraczana, tran, olej sojowy, fruktooligosacharydy.
2. ryż, kukurydza, tłuszcz drobiowy, mąka pszenna, kleik kukurydziany, suszone białko drobiowe, mączka drobiowa, pulpa buraczana, włókna owsiane, wątróbka drobiowa, tran, mączka skwarkowa, mąka ziemniaczana, związki mineralne, Yukka Shidigera
3. zboża, roślinne ekstrakty białkowe, oleje i tłuszcze, mięso i produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego, jajka i produkty jajeczne, minerały, produkty uboczne pochodzenia roślinnego. Źródła białka: kleik kukurydziany, mączka drobiowa, suszone jajko.
Nie trzeba być specjalistą, żeby po przeczytaniu powyższych składów wiedzieć, że dla mięsożercy karma bez mięsa (wyjątek: karma nr 3, bo tu podobno jakieś śladowe ilości mięsa się znajdują) nie jest najlepszym wyborem… To, że dana karma ma na opakowaniu napis “karma weterynaryjna” nie oznacza, że jest to cud karma i że nie ma lepszej. Oczywiście czasem wydaje nam się, że karma weterynaryjna ma zbawienny wpływ na naszego kota i tylko dzięki niej choroba nie postępuje. Jest to spowodowane danym składnikiem, który karma zawiera a nie całą formułą karmy. Najłatwiej pokazać to na przykładzie karm typu gastro. Obok tragicznego składu widnieje tam glinka kaolinowa i to ona jako jedyna ma jakieś działanie lecznicze. Spokojnie możemy podać samą glinkę do lepszej jakościowo karmy czy barfa i cieszyć się leczniczym działaniem. Nie trzeba truć mięsożercę zbożami, żeby go leczyć. Karmy nerkowe zostały wymyślone dla kotów z pełnoobjawowym PNN dlatego podawanie ich kotu we wczesnych stadiach choroby zwyczajnie szkodzi. Zawierają one bowiem dodatki które mają przeciwdziałać kwasicy a więc alkalizują mocz – koty we wczesnych fazach mają prawidłowe PH a więc alkalizowanie prowadzi do kamicy. Dodatkowa suplementacja potasu w karmie nerkowej kotu, który nie ma jego niedoboru prowadzi do problemów kardiologicznych. Drastyczne obniżenie białka i jego jakości (roślinne zamiast zwierzęcego) w krótkim okresie doprowadza do poprawy wyników ale długoterminowo prowadzi do zaniku mięśni i osłabienia a w konsekwencji do śmierci. Dodatkowo, jeśli ta karma jest sucha, dramatycznie odwadnia organizm kota. Karmy dla nerkowców w dłuższej perspektywie mogą powodować choroby wątroby i/lub cukrzycę. Jak widać, nie jest to najlepsze rozwiązanie dla kota nerkowego. Nie tak powinniśmy dbać o dietę chorego kota.
Opracowanie: Ewa Salwerowicz
Tekst powstał po konsultacji z Ewa Koba oraz z lekarzem weterynarii.